Podczas przewozu sprzętu AGD, w czasie nocnego postoju, doszło do kradzieży części przewożonego towaru. Przewoźnik został obciążony wartością skradzionego towaru i zapłacił należne odszkodowanie. Ubezpieczyciel OCP odmówił jednak wypłaty odszkodowania twierdząc, że przewoźnik nie odpowiada za powstałą szkodę, gdyż postój pojazdu wraz z towarem odbywał się na parkingu, który znajdował się przy czynnej całodobowo stacji benzynowej i restauracji, parking był ogrodzony (chociaż nie był strzeżony), a do kradzieży doszło, gdy kierowca znajdował się w kabinie pojazdu. Powołując się na serwis IRU (International Road Transport Union – Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego) ubezpieczyciel wskazał nadto, iż w okolicy nie było „lepszej alternatywy” dla pozostawienia pojazdu.
Sprawa była o tyle nietypowa, że jeżeli przyczyną odmowy wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela jest miejsce postojowe, gdzie dochodzi do kradzieży towaru, to przeważnie ubezpieczyciel albo zarzuca, iż miejsce postojowe nie spełniało wymogów określonych w klauzuli postojowej polisy OCP, albo podnosi zarzut rażącego niedbalstwa kierowcy, uzasadniony wyborem nieodpowiedniego miejsca postojowego.Spór sądowy z ubezpieczycielem w pierwszym etapie skoncentrował się na istocie przesłanek egzoneracyjnych, o których mowa w art. 17 ust. 2 Konwencji CMR – stanowisko ubezpieczyciela z postępowania likwidacyjnego błędnie wiązało „okoliczności, których przewoźnik nie mógł uniknąć i których następstwom nie mógł zapobiec”, zwalniające przewoźnika od odpowiedzialności za zaginięcie przesyłki na podstawie art. 17 ust. 2 Konwencji CMR, ze spełnieniem wszystkich warunków zlecenia transportowego. Zarzuty podnoszone przez ubezpieczyciela w postępowaniu sądowym odbiegały jednak zasadniczo od uzasadnienia decyzji o odmowie wypłaty odszkodowania. Argumentacja ubezpieczyciela skoncentrowała się bowiem na kwestii podmiotu legitymowanego do otrzymania odszkodowania, czyli odbiorcy – ubezpieczyciel kwestionował podstawy, a także sam fakt zaspokojenia roszczeń pomiędzy poszczególnymi podmiotami biorącymi udział w transporcie towarów, podnosząc m.in., że przewoźnik nie powinien płacić odszkodowania swojemu zleceniodawcy, lecz powinien zapłacić bezpośrednio ubezpieczycielowi cargo, który uprzednio wypłacił odszkodowanie odbiorcy towaru. Odpowiedź na zarzuty ubezpieczyciela prowadzona była trzytorowo, tj.: z odwołaniem do: specyficznych okoliczności stanu faktycznego, przepisów HGB dot. umowy spedycji i wreszcie z odwołaniem do ochronnej funkcji umowy ubezpieczenia.