Klient Kancelarii – przewoźnik zlecił wykonanie przewozu towaru – substancji chemicznej podwykonawcy.
Po dotarciu do miejsca dostawy odbiorca pobrał próbki towaru, w których widoczne były zanieczyszczenia, w rezultacie odmawiając odbioru towaru. Towar powrócił do nadawcy, a przeprowadzone badania wykazały, iż towar został zanieczyszczony substancją uprzednio przewożoną tą samą cysterną, która wytrąciła się w postaci białych płatków. Z związku z bezsprzecznym zanieczyszczeniem ładunku, Klient Kancelarii oraz podwykonawca podjęli intensywne działania zmierzające do minimalizacji szkody, w które aktywnie włączył się również ubezpieczyciel.
Nadawcy, a zarazem właścicielowi towaru proponowano zarówno filtrację towaru, która zdaniem eksperta pozwoliłaby na przywrócenie właściwości towaru, a także awaryjną odsprzedaż towaru na warunkach określonych przez nadawcę, przedstawiając oferty konkretnych podmiotów zainteresowanych kupnem zanieczyszczonego ładunku. Nadawca nie wyraził zgody na proponowane działania podejmując decyzję o utylizacji całego towaru. Ubezpieczyciel cargo wypłacił natomiast nadawcy odszkodowanie obejmujące wartość całego towaru oraz koszty utylizacji. Następnie ubezpieczyciel zwrócił się do Klienta Kancelarii oraz podwykonawcy z żądaniem zwrotu wypłaconej kwoty odszkodowania na podstawie regresu ubezpieczeniowego.
W toku postępowania Kancelaria argumentowała, że utylizacja całości towaru została dokonana bezpodstawnie, gdyż zanieczyszczenie nie doprowadziło do całkowitego uszkodzenia towaru, zaś nadawca nie podjął żadnych działań, aby minimalizować szkodę, mimo aktywnych działań Klienta Kancelarii i podwykonawcy. Przede wszystkim jednak podkreślono, iż wypłata odszkodowania przez ubezpieczyciela cargo nie stworzyła domniemania, że odszkodowanie było rzeczywiście należne, a w procesie sądowym ubezpieczyciel musi wykazać zarówno zasadność, jak i wysokość odszkodowania.
Po przeprowadzeniu skomplikowanego postępowania, w toku którego przedłożono szereg dokumentów, przesłuchano ponad 15 świadków i przeprowadzono dwie opinie biegłych Sąd podzielił argumentację Kancelarii o braku podstaw do dochodzenia od przewoźnika roszczenia regresowego, oddalając powództwo w całości. Ubezpieczyciel nie złożył apelacji od wyroku.