Grozi mi kara nałożona przez Border Force. Jak się odwołać?

Blisko 400 tysięcy złotych. Taka kara groziła jednemu z polskich przewoźników, który przewożąc granulat w silosie został zatrzymany przez służby celne na granicy pomiędzy Francją a Anglią. W transportowanym przez niego ładunku ukrywało się siedemnastu nielegalnych imigrantów, liczących na łut szczęścia, dzięki któremu trafią na Wyspy Brytyjskie. Ze snu o ziemi obiecanej wybudzili ich urzędnicy Border Force, jednocześnie rozpoczynając koszmar przewoźnika. 

POSZUKIWANIE LEPSZEGO ŻYCIA

Problem nielegalnych imigrantów we francuskich portach jest znany przewoźnikom nie od dzisiaj. Już od kilku lat każdy kierowca podróżujący na teren Wielkiej Brytanii wie, że nawet sto kilometrów od brytyjskiej granicy istnieje duże prawdopodobieństwo dostania się do naczepy „nieproszonych gości”. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę, jaka jest aktualna skala tego zjawiska i jego przyczyny.

Każdego dnia setki uchodźców z Syrii, Afganistanu, Iraku, Somalii czy Erytrei próbują dostać się na teren Europy. Polskie i światowe media co jakiś czas informują o nieudanych próbach imigracji, które kończą się tragicznie na wybrzeżach Grecji i Włoch. Od początku 2015 roku w trakcie przeprawy utonęło lub zaginęło już ponad 1850 osób. Pomyślne przypadki nie są jednak relacjonowane przez media, a ich skala jest naprawdę wielka. Od początku roku do Włoch przybyło przez Morze Śródziemne ponad 57 tysięcy nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Do czerwca 2015 roku do Grecji dotarło ich prawie 40 tysięcy. Duża część z nich natychmiast podąża w kierunku północnej Europy – tj. do Wielkiej Brytanii przez Francję. Zjednoczone Królestwo jest swoistą ziemią obiecaną dla imigrantów. Znajdując się pod władzą korony brytyjskiej liczą na szybkie zalegalizowanie swojego pobytu, godnie płatną pracę, a także lub przede wszystkim – na wysokie świadczenia socjalne. Powyższa perspektywa jest dla nich na tyle atrakcyjna, że ryzykują swoje życie, aby dostać się do francuskich portów: Calais i Dunkierki. Stąd już krok do Wielkiej Brytanii – ostatni, lecz najtrudniejszy. Każdy z przejeżdżających zestawów ciężarowych to szansa, aby potajemnie dostać się na teren Zjednoczonego Królestwa. Zasady postępowania są prostsze niż można sobie wyobrazić.

Przede wszystkim – nielegalni imigranci nie posiadają przy sobie dokumentów. Działanie takie jest przemyślane i celowe, uniemożliwia bowiem ich identyfikację, a następnie deportację. Ponadto, imigranci, którzy zostają złapani podczas próby dostania się do Wielkiej Brytanii, a nie można ich wylegitymować – są najczęściej puszczani wolno. To oznacza możliwość podjęcia kolejnej próby… i kolejnej. Często aż do skutku.

Należy również wspomnieć, że imigranci zawsze działają w grupie. Jest to konieczne, aby skutecznie dostać się do naczepy. Do włamania dochodzi najczęściej już na terenie samego portu, gdzie wolno poruszający się zestaw jest narażony na kilka lub kilkanaście prób wtargnięcia. Nielegalni imigranci świetnie opanowali również sposoby zamazywania śladów. Potrafią w krótkim czasie skleić linkę celną lub zszyć dziurę w plandece. Wszystko po to, żeby jak najbardziej ukryć swoją obecność.

W POMIDORACH, SILOSIE I… KABINIE

Imigranci potrafią dostać się do każdego typu naczepy. Najłatwiej przychodzi im wtargnięcie do zwykłej plandeki, gdzie kilka nacięć wystarczy, aby wejść do środka i schować się między ładunkiem. Zdarzają się również przypadki, gdy brytyjskie służby celne znajdują kilkunastu wyczerpanych ludzi w chłodni lub silosie przewożącym chemiczne granulaty. Z jednej strony powoduje to zagrożenia dla życia i zdrowia imigrantów, a z drugiej rozpoczyna dodatkowe, poważne problemy przewoźnika. W przypadku przewozu artykułów spożywczych podlegają one utylizacji, a firmę transportową czeka walka o odszkodowanie z ubezpieczycielem. Ogólne warunki ubezpieczeń coraz częściej są jednak wzbogacone o zapisy wyłączające możliwość ubiegania się o odszkodowanie, jeżeli towar ulegnie uszkodzeniu w wyniku działania osób, które wtargnęły do naczepy w celu nielegalnej imigracji do innego kraju. To jest z kolei zapowiedzią długiego i skomplikowanego procesu sądowego.

Jednocześnie warto zaznaczyć, że zagrożeni są również kierowcy pojazdów poniżej 3,5 tony. Także do takich samochodów dostają się nielegalni imigranci, którzy w ciągu kilku minut potrafią spiłować kłódki zabezpieczające. Raz na jakiś czas – zdarzają się naprawdę zuchwałe próby imigracji. Jeden z polskich przewoźników wchodząc do swojej kabiny spotkał afgańską rodzinę, ukrywającą się na tylnej leżance.

KARY DLA PRZEWOŹNIKÓW I KIEROWCÓW

Blisko 25% incydentów związanych z nielegalną imigracją w portach w Calais i Dunkierce dotyczy polskich przewoźników. W dalszej kolejności są firmy angielskie, rumuńskie i litewskie. Niezależnie od sytuacji, w jakiej doszło do wykrycia nielegalnych imigrantów w naczepie – postępowanie wygląda identycznie. Zarówno firma, jak i kierowca otrzymują pismo z zestawem pytań, co jest początkiem postępowania wyjaśniającego, prowadzonego przez Border Force. Na złożenie listu wyjaśniającego wskazane podmioty mają 28 dni, po czym rozpoczyna się czas oczekiwania na decyzję służb brytyjskich. Najczęściej po około pół roku otrzymują oni decyzję w sprawie, która dla niektórych przewoźników jest często swoistym wyrokiem. Maksymalna kara za jednego nielegalnego imigranta może wynieść do 2000 brytyjskich funtów. Wysokość kary zależna jest od poziomu zabezpieczeń samochodu, dowodów kontroli bezpieczeństwa dokonywanych przez kierowcę podczas trasy na teren Wielkiej Brytanii, a także potwierdzeń przeszkolenia kierowców w tym zakresie. Niestety, większość firm decyduje się na wprowadzenie procedury zabezpieczającej dopiero po incydencie związanym z nielegalnymi imigrantami.

Warto zaznaczyć, że w przypadku postępowania prowadzonego przez Border Force firma pozostaje odpowiedzialna za zapłatę kary nałożonej na pracownika, co nieraz może oznaczać zagrożenie karą o wysokości bliskiej 24 tysiącom złotych za jednego imigranta. Na granicy francusko-angielskiej nie są wyjątkiem sytuacje, kiedy w naczepie znajduje się nawet ponad dziesięć osób. Wtedy rozpoczyna się walka o anulowanie lub obniżenie nałożonej kary, co często przeradza się w walkę o utrzymanie stabilności finansowej przewoźnika.

MOŻLIWOŚCI ODWOŁANIA

Decyzja o nałożeniu kary nie jest ostateczna. Zarówno przewoźnik jak i kierowca mogą złożyć od niej sprzeciw i mają na to 28 dni. Aby kara została całkowicie anulowana należy wykazać, iż w firmie funkcjonował prawidłowy system zabezpieczający przed nielegalną imigracją, a także, iż kierowca nie miał podstaw, aby sądzić, że w prowadzonym przez niego zestawie znaleźli się nielegalni imigranci. Na rozpatrzenie sprzeciwu służby brytyjskie mają 70 dni od daty decyzji.

Ostatnią instancją, przed którą można bronić swojej racji jest brytyjski sąd, do którego można złożyć apelację. Jej aktualny koszt to 140 funtów brytyjskich, które należy przelać na konto odpowiedniej placówki. W sprawach imigranckich specjalizuje się sąd „Canterbury Country Court”, w którym najczęściej prowadzone są tego typu sprawy.

JAK SIĘ UCHRONIĆ?

Zgodnie z brytyjskim prawem, pełna ochrona przed konsekwencjami nieświadomego przewozu nielegalnych imigrantów możliwa jest tylko w wypadku zastosowania profesjonalnej procedury zabezpieczającej.

Na efektywną procedurę składają się:

  1. odpowiednie zabezpieczenie samochodu, tj. użycie linki celnej zakończonej kłódką, numerowanej plomby oraz dodatkowej kłódki,
  2. trening oraz przeszkolenie pracowników z czynności, które powinny być dokonywane podczas każdego z transportów,
  3. dokonywanie czynności kontrolnych podczas transportu oraz ich zapisanie w liście kontrolnej podczas każdego z przejazdu na teren Wielkiej Brytanii,
  4. monitorowanie wyjazdów kierowców do Wielkiej Brytanii wraz z systemem sprawdzającym prawidłowość czynności kierowców podczas swoich tras.

Odpowiednie zastosowanie wskazanych wyżej elementów procedury gwarantuje, iż firma, w której pojeździe znaleziono nielegalnych imigrantów, nie zostanie obciążona karą. Postępowanie dotyczące kary prowadzone będzie jedynie w stosunku do kierowcy, którego działanie mogło przyczynić się do wtargnięcia osób do naczepy.

AKREDYTACJA BORDER FORCE

Każda z firm, u których procedura zabezpieczająca przed nielegalnymi imigrantami jest skutecznie stosowana, może zgłosić się do Border Force z prośbą o akredytację angielskich służb celnych. Otrzymanie akredytacji oznacza, iż w przypadku znalezienia imigrantów w naczepie, do firmy nie będą kierowane pisma z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, a kara nie zostanie na nią nałożona. Do przewoźnika zostaje skierowane jedynie pismo informujące o incydencie wraz ze wskazówkami Border Force odnośnie poprawek, jakie można wprowadzić w procedurze, aby była jeszcze bardziej efektywna. Kara może jednak zostać nałożona na kierowcę, w przypadku gdy nie dopełni on swoich obowiązków. Firma może zostać ukarana tylko wtedy, gdy Border Force uzna, że firma nie stosuje w sposób prawidłowy przedstawionego w procesie akredytacyjnym systemu.

Aktualnie Border Force akredytowało 286 firm transportowych z całej Europy, w tym 52 z Polski. Liczba ta ciągle się powiększa, jednak celem każdej firmy transportowej wykonującej stałe transporty na teren Wielkiej Brytanii – powinno być uzyskanie akredytacji, która w kryzysowych sytuacjach pozwoli spać spokojnie.

MILION ZŁOTYCH

W ciągu ostatniego roku pracownicy Kancelarii IURIDICA reprezentowali ponad sto firm transportowych, przygotowując pisma w sprawach prowadzonych przez Border Force, a także procedury zabezpieczające przed nielegalną imigracją. Przed działaniem odwoławczym wysokość kar nałożonych na firmy i kierowców wynosiła łącznie ponad milion sto tysięcy złotych. Po podjętych działaniach kary zostały obniżone prawie o osiemset tysięcy złotych. Firmy ostatecznie musiały zapłacić około 38% początkowej wysokości kary, natomiast w przypadku kierowców współczynnik ten wyniósł zaledwie 7%. W przypadku firm posiadających procedurę zabezpieczającą – niejednokrotnie kary zostały całkowicie anulowane. Były to jednak wyjątki, gdyż zgodnie z powiedzeniem „mądry Polak po szkodzie, znakomita większość przewoźników decyduje się na stworzenie profesjonalnej procedury już mając imigranta na przysłowiowej pace.

Kancelaria IURIDCA zajmuje się kompleksową obsługą firm w związku z postępowaniem Border Force i Civil Penalty Unit w sprawie znalezienia w zestawach nielegalnych imigrantów. Wykwalifikowani prawnicy przygotowują zarówno listy wyjaśniające, sprzeciwy (odwołania), jak i apelacje w najpoważniejszych sprawach. W związku z trudną sytuacją w Calais i Dunkierce istnieje możliwość przygotowania dla przewoźników specjalnej, indywidualnej procedury zabezpieczającej przed nielegalnymi imigrantami. Jest to dwujęzyczny 34 stronicowy dokument dla firmy oraz kierowców, zbudowany w oparciu o najnowsze wskazówki i zalecenia Border Force.

apl. adw. Jakub Mikuś

Artykuł ukazał się we wrześniowym (2015) numerze magazynu Transport Manager.